środa, 27 listopada 2013

Rozbłysk komety ISON bardzo blisko Słońca - 20> h do peryhelium C/2012 S1


Aktualności  z życia komety C/2012 S1 (ISON)
Jasność
- 1,5 mag
Współrzędne na niebie
R.A.: 15h 56m 28s
Dec.: -22° 43' 16" 
Wschód
7:30 
Gwiazdozbiór
Skorpion 
Odległość od Słońca
12 200 000 km
Odległość od Ziemi
143 500 000 km

Po niedawnych, bardzo niepokojących informacjach na temat stanu komety C/2012 S1  (ISON), dzisiejsze nocne pojawienie się naszej bohaterki w polu widzenia sondy SOHO pozwoliło patrzeć na tę sprawę z nieco większym optymizmem. Początkowo kometa zjawiła się bardzo niewinnie, stopniowo przesuwając z boku ku centralnej części zdjęcia. Jej ruch uwieczniony podczas pierwszej serii zdjęć zebrałem w animację, którą możecie zobaczyć TUTAJ. Wówczas była obiektem o jasności ok. 2-3 mag i początkowo nic nie zapowiadało tak gwałtownego wydarzenia, jakim był trzeci już rozbłysk C/2012 S1 (ISON).

Zanim jednak dojdziemy do samej natury kolejnego rozbłysku/wybuchu komety, zastanówmy się dlaczego mimo, że po każdym wybuchu komety ISON pojawiała się praca naukowa podparta wiarygodnymi badaniami sugerująca rozpad jej jądra, C/2012 S1 stać jeszcze na kolejny wybuch - najmocniejszy ze wszystkich? 
Matthew Knight z Lowell Observatory, członek NASA's Comet ISON Observing Campaign wspomina, że nieco zaniepokoiły go informacje o znacznym (ponad 20-krotnym!) spadku emitowanego przez jądro komety cyjanowodoru i znacznych spadkach ilości innych gazów. Jednak 2 dni temu jako pierwszy podał informację o małym pojaśnieniu komety ISON, co dawało nadzieję na to, że jej jądro jeszcze istnieje. Sam wyjaśnia, że zaobserwowane zmniejszające się ilości wydalanych przez kometę gazów może być spowodowane przysłonięciem warkoczy gazowych przez pył, który w ostatnim czasie wydostaje się w znacznej ilości z jądra komety. Taki bieg wydarzeń wydają się potwierdzać najnowsze analizy zdjęć z sond STEREO i SOHO wykonanych przy użyciu niebieskiego filtra. Niebieski filtr umożliwia obserwacje światła odbijanego przez gazy powszechnie znajdujące się w warkoczach komet. Dzięki temu na fotografii nie odczuwamy już odbijającego światło warkocza pyłowego, zostaje jedynie gazowy. Patrząc tym sposobem na zdjęcia, możemy dostrzec wielką różnicę pomiędzy wyglądem (jasnością) komety ISON sfotografowanej z filtrem niebieskim, a innymi.
Zdjęcie z koronografu LASCO C3 sondy SOHO przy użyciu niebieskiego filtra - kometa ISON ledwie widoczna jako rozmyty i mocno wydłużony obiekt po lewej stronie
Zdjęcie komety ISON wykonane w podobnym czasie również przez koronograf LASCO C3, tym razem przy użyciu filtra pomarańczowego nieblokującego światła odbijanego przez pył
Powyższa fotografia przedstawia C/2012 S1 (ISON) już po jej trzecim wybuchu. Widoczna pozioma linia przecinająca kometę to efekt nadawany obiektom jaśniejszym niż ok. 1 mag. W tym konkretnym momencie kometa ISON miała jasność ok. -1,5 mag.

Wszystkie 3 ostatnie rozbłyski komety ISON miały miejsce w odstępach ok. 7 dni. Dzisiaj przypada 8 dni od czasu ostatniego rozbłysku z 19 listopada. Poprzedni miał miejsce 13.11. Spośród tych trzech, dzisiejszy był najmocniejszy - kometa w ciągu kilku godzin pojaśniała o ok. 4 mag, z +3 mag uzyskując wartość -1,5 mag. Obecnie kometa jest jaśniejsza niż zakładały ostatnie prognozy utworzone na wypadek dotrwania komety do peryhelium po drastycznym spadku emisji gazów. Jeśli ten trend się utrzyma, co jest możliwe z uwagi na bardzo małą odległość dzielącą obiekt od Słońca, można liczyć na dogodne obserwacyjnie jasności w trakcie peryhelium, które nastąpi już za niecałe 20 godzin. Teoretycznie są małe szanse na zaobserwowanie komety gołym okiem za dnia, znajdującej się bardzo blisko Słońca. Prawdopodobnie bliskość obu ciał będzie na tyle duża, że obserwacje tego zjawiska uniemożliwi blask Słońca.

Należy pamiętać, że C/2012 S1 (ISON) to obiekt całkowicie nowy i zupełnie nigdy nie był on obserwowany przez ludzkość, przez co nie możemy z dużą pewnością przewidzieć jej zachowania. Jak mówi Karl Battams nadzorujący projekt Sungrazing Comets, członek CIOC; kometa ISON jest najlepiej zbadanym obiektem typu Sungrazer w historii. Wcześniejsze tak dokładne badania podobnych obiektów uniemożliwiał fakt ich bardzo małych rozmiarów i najczęściej wykrywalności dopiero na zdjęciach z sondy SOHO, kiedy komety znajdowały się kilka-kilkanaście godzin przed peryhelium (choć tak naprawdę tylko nieliczne z nich dotrwały do tego momentu). Tak więc wiedza, którą czerpiemy z systematycznie prowadzonych badań da nam wiele nowych informacji na temat jak dotychczas najbardziej zagadkowej "rodziny" komet - Sungrazerów nienależących do grupy Kreutza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz