Wczorajszą noc spędziłem jak rasowy astrofotograf - ani jednego spojrzenia przez okular poza alignmentem teleskopu .
Ustawiłem się przed domem z moim MAKiem niedługo po północy i czekając na odpowiednie wychłodzenie, testowałem jeszcze montaż NexStar SLT, który ostatnio u mnie zawodził. Tym razem wybrałem inną metodę alignmentu i wszystko przebiegło po mojej myśli. Po przełączeniu śledzenia na Księżyc sam zdziwiłem się jak niechętnie Srebrny Glob uciekał z pola. Spędziłem w sumie 3 godziny na nocnym foceniu, a dzisiaj (już po północy, więc w zasadzie wczoraj) od rana zajmuję się stackowaniem i obróbką zdjęć. Można powiedzieć, że jest to mój debiut zarówno przy składaniu klatek, jak i przy obrabianiu zdjęć, więc proszę o wyrozumiałość odpowiednią dla młodego stawiającego pierwsze kroki .