Oprócz destrukcyjnej
siły pływowej (o której wspomniałem TUTAJ) działającej na nierozciągliwe jądro komety, kolejnym bardzo
istotnym procesem, potęgującym wraz ze zbliżaniem się do Słońca, jest
sublimacja jądra w wyniku działania bardzo wysokich temperatur. Jest to cecha
charakterystyczna dla komet, bowiem m.in. dzięki niej mają one możliwość rozciągnąć
za sobą warkocz gazowy.
Dane historyczne
wskazują, że obiekty o średnicach poniżej 200 m są bardzo podatne na
zniszczenia wywołane sublimacyjną utratą masy. Tak małe ciała zwykle nie mają
wystarczającego zapasu energii żeby przetrwać bezpośrednie sąsiedztwo Słońca
przy ciągle rosnącej temperaturze i przyspieszającemu procesowi sublimacji
jądra. Większość komet muskających Słońce z grupy Kreutza ulega destrukcji w
czasie przebywania bardzo blisko swojego peryhelium, niekiedy nawet przed
przekroczeniem wynikającego z cech orbity maksymalnego zbliżenia do Gwiazdy.
Dzieje się tak właśnie dlatego, że są za małe, by móc wystarczająco dużo czasu
spędzić bardzo blisko Słońca. Wynika stąd, że w przypadku mniejszych
Sungrazerów Kreutza czynnikiem decydującym o ich nieprzetrwaniu okolic
peryhelium nie są siły pływowe, lecz szybko postępujące procesy parowania. Jest
to sytuacja paradoksalna, bowiem na tak małym dystansie od Słońca siły pływowe
są ogromne, lecz sublimacyjna utrata masy działa znacznie szybciej, prowadząc
do destrukcji. Z drugiej jednak strony, znane są przypadki, kiedy można dojść do wniosku, że energia
tworząca się w czasie odparowywania lodu z komety może być wystarczająca, by
opóźnić, a w niektórych przypadkach nawet zapobiec rozerwaniu ciała przez siły
pływowe.
W przypadku większych
obiektów o ekstremalnie bliskiej odległości od Słońca w trakcie peryhelium
charakterystycznej dla tej grupy komet, najczęściej dochodzi do fragmentacji
jądra i o ile nastąpi ona w wystarczającym czasie, aby kometa mogła znaleźć się
już po maksymalnym zbliżeniu do Słońca, jej większe fragmenty mają spore szanse
na przetrwanie i kontynuowanie ruchu orbitalnego jako oddzielne ciała. Jeśli
jednak powstałe fragmenty okażą się być zbyt małe, najprawdopodobniej wyparują.
Jądro komety o promieniu powyżej 1 km wydaje się być wystarczająco duże, aby
nawet przy bardzo bliskim przelocie obok Słońca i ewentualnej bardzo możliwej
fragmentacji, przetrwać zbliżenie w całości lub we fragmentach. Taka sytuacja
miała miejsce w przypadku wielu dużych komet muskających Słońce.
Odpowiadając na pytanie w tytule, należy wziąć pod uwagę korzyści, jakie niesie za sobą szybciej postępujący proces sublimacji jądra - kometa otacza się wówczas większą ilością gazów odbijających słoneczne światło, a więc zyskuje na jasności; nie zapominając również o negatywnych skutkach, które mogą nastąpić w czasie bardzo dynamicznego parowania. Jądro może się wtedy rozpaść, a kolejne podziały jej fragmentów mogą przesądzić o jej dalszym istnieniu.