czwartek, 7 listopada 2013

Jeszcze krótsza historia komet muskających Słońce - 21 dni do peryhelium C/2012 S1 (ISON)


Komety poruszają się po wydłużonej orbicie okołosłonecznej, co jakiś czas zbliżając i oddalając się od Słońca. Niektóre z nich, jak prawdopodobnie kometa ISON, pochodzą z Obłoku Oorta, będącego najodleglejszym regionem Układu Słonecznego. Mogą nawet przybywać do nas z innego układu, z którego przed wieloma miliardami lat zostały wyrzucone, po czym tułały się bez celu w przestrzeni międzygwiezdnej. Takie ciała nazywają się kometami jednopojawieniowymi, bowiem jest niemal pewne, że ich bardzo długi okres orbitalny nie da ludziom możliwości na zidentyfikowanie następnych powrotów takich obiektów (o ile się zdarzą) - najczęściej potrzebowałyby nawet paru tysięcy lat, aby ponownie powrócić w rejony Słońca.

Kometa obecnego stulecia - C/2006 P1 (McNaught)
Nie była co prawda kometą muskającą Słońce, ale przybyła do wewnętrznego Układu Słonecznego z bardzo daleka, podobnie jak C/2012 S1 (ISON) - czy ISON okaże się równie spektakularny?
Źródło: www.macho.hr

Nawet z tak dużych odległości, w stronę naszej Gwiazdy mogą skierować się obiekty szczególne, które mimo, że przybywają z bardzo daleka, chcą przeżyć moment peryhelium jak najbliżej Słońca. Poza nimi nie ma już innych ciał, które zbliżałyby się do Słońca na tak małe odległości. Mowa tutaj o kometach muskających Słońce, czyli najliczniejszej i najbardziej osobliwej grupie komet. Do tego elitarnego grona zaliczana jest również kometa C/2012 S1 (ISON), która już za 21 dni zbliży się do Słońca na odległość zaledwie 1,8 mln km.


Na temat komet muskających Słońce do niedawna nie wiedzieliśmy zbyt dużo. Znane były tylko większe, możliwe do zaobserwowania z Ziemi obiekty, które nierzadko stawały się bardzo jasną ozdobą ziemskiego nieba. Nowych informacji dostarczyła nam dopiero sonda SOHO, rozpoczynająca w latach 90' swoją pracę nad badaniem pogody słonecznej. Przez zupełny przypadek okazało się, że oprócz niesamowitych koronalnych wyrzutów masy, aparatura SOHO rejestruje także niewielkie obiekty, licznie podążające na bliskie spotkanie ze Słońcem. Aby wyłowić spośród szumu często bardzo subtelne i małe komety, wykorzystywane są zamontowane na sondzie koronografy LASCO, czyli instrumenty wykonujące zdjęcia okolic Słońca z przysłoniętą tarczą gwiazdy, tak, aby możliwa była obserwacja samej jej korony, co dotychczas było możliwe z Ziemi praktycznie tylko podczas zaćmień Słońca. Przysłonięcie największego źródła światła na zdjęciu daje jeszcze jeden efekt - sprawia, że cała fotografia staje się bardziej kontrastowa, bo obrazu nie zakłócają bardzo jasne promienie słoneczne. Teraz astronomowie zawodowi, jak i amatorscy korzystając z tej aparatury rocznie odkrywają ponad 200 komet muskających Słońce. Największą ich część stanowią komety z grupy Kreutza, o których opowiem w kolejnym artykule.
Najjaśniejszą kometą XX wieku była właśnie kometa muskająca Słońce - C/1965 S1 (Ikeya-Seki). Przebyła swoje peryhelium w 1965 roku  zbliżając się do gwiazdy na odległość zaledwie 0,00779 jednostek astronomicznych. Uległa rozpadowi na 3 fragmenty.

Najjaśniejsza kometa XX wieku - C/1965 S1 (Ikeya-Seki), będąca kometą muskającą Słońce
Źródło: Delta Optical

Większość komet muskających Słońce nie jest w stanie przetrwać ekstremalnego zbliżenia do Słońca i ulega całkowitemu wyparowaniu w okolicach swojego peryhelium. Szanse na przeżycie tego niebezpiecznego spotkania mają jedynie komety, które muskają Słońce z nieco dalszej odległości albo są na tyle duże, że przez te kilkanaście minut bardzo ciężkich warunków w trakcie największego zbliżenia, nie wywoła u nich tak silnego procesu sublimacji, by mogły wyparować całkowicie. 

Najbliższą Słońcu znaną kometą była  C/2007 M05 SOHO-1331, odkryta w 2007 r. przez Bo Zhou dzięki koronografowi LASCO C2 umieszczonemu na sondzie SOHO. Zbliżyła się do Słońca zaledwie na 0,0011 jednostek astronomicznych, czyli znalazła się 2-krotnie bliżej Słońca niż Księżyc Ziemi, a pamiętajmy jeszcze o specyficznych warunkach panujących w atmosferze Słońca i w jego pobliżu. Nie miała więc najmniejszych szans, aby przetrwać to zbliżenie.

W poniższej tabeli umieściłem porównanie średnich odległości od Słońca, które uzyskują komety muskające Słońce z poszczególnych grup. Odległości podane są w jednostkach astronomicznych (1 jednostka astronomiczna jest równa odległości dzielącej Ziemię od Słońca). Wszystkie wartości można jeszcze skonfrontować z tą prognozowaną dla komety ISON. 

Nazwa grupy
Średnia odległość od Słońca w trakcie peryhelium
Grupa Kreutza
0,005891
Grupa Meyera
0,03594
Grupa Krachta I
0,04629
Grupa Marsdena
0,04735
Grupa Krachta II
0,05036
C/2012 S1 (ISON)
0,01248

Widzimy, że obiektami, które najbardziej zbliżają się do Słońca są komety z grupy Kreutza - jednocześnie najpopularniejsi przedstawiciele komet muskających Słońce. Komety z grup Meyera i Marsdena występują dosyć rzadko, a z obu grup Krachta obecnie prawie w ogóle. Wyraźnie widać, że kometa C/2012 S1 (ISON),  nie należąca do żadnej grupy, muśnie Słońce z bardzo bliska - zbliży się do gwiazdy na wiele mniejszą odległość niż komety Meyera, Marsdena i Krachta, lecz dokona tego 2 razy dalej niż komety z grupy Kreutza.

Kreutze bardzo rzadko są zdolne do przetrwania peryhelium i w ogromnej większości wyparowują całkowicie w pobliżu Słońca. Co stanie się z kometą C/2012 S1 (ISON)? Na to pytanie będę stopniowo odpowiadał w kolejnych artykułach ! 

Natomiast już za 2 dni zapraszam na artykuł poświęcony obiektom najbliższym Słońcu: Komety z grupy Kreutza - kosmiczni kamikadze.  Zapraszam !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz