Od razu po przekroczeniu bramy namawiającej do odkrywania, poszliśmy do namiotu, w którym zebrały się drużyny studentów rywalizujących w konkursie NASA Lunabotics Mining Competition. Wśród nich była oczywiście również jedyna europejska ekipa - drużyna z Politechniki Warszawskiej pracująca (a w zasadzie mająca w planach pracować) nad łazikiem Husar. Wyjazd na Florydę wygraliśmy dzięki konkursowi o łazikach właśnie, więc wszyscy zaciekawiliśmy się projektami przybyłych na konkurs uczelni. Nieraz mieliśmy nawet własne pomysły, które miałyby ulepszyć dany sprzęt. Doszliśmy do wniosku, że kluczem do sukcesu jest skonstruowanie dobrze działającego zawieszenia niezależnego dla każdego z kół i umożliwienie sprawnego poboru i transportu rygolitu poprzez dużą łyżkę lub dokładny i szybki walec. Niestety, nie zobaczyliśmy drużyny z Polski w akcji, ponieważ kurier zagubił ich paczkę z częściami.
Następnym punktem wycieczki był Rocket Garden, gdzie pod gołym niebem wystawionych było 8 rakiet dokładnie takich jak te, które wylatywały już w kosmos w trakcie pierwszych misji kosmicznych (np. Mercury). Oglądając filmy lub zdjęcia ze startów rakiet trudno tak na prawdę wyobrazić sobie ich rozmiarów. A są one potężne! Wystawione dla zwiedzających były m.in. rakieta Redstone, Titan i wczesne modele Atlasa. Ponadto na każdym kroku towarzyszy wspaniała muzyka wprowadzająca Cię w klimat podboju kosmosu, a sam ogród rakiet jest harmonijnym połączeniem między naturą - zielenią, roślinami; a cudami techniki wytworzonymi przez człowieka.
Później odwiedziliśmy jeszcze kino IMAX, gdzie obejrzeliśmy film o pracy astronautów w 3D. Jest to jeden z lepszych jakie widziałem w życiu, bo przy niektórych ujęciach na prawdę można poczuć się jak astronauta wykonujący spacer kosmiczny setki km na powierzchnią Ziemi.
Po filmie poszliśmy do budynku"Early Space Exploration" znajdującego się niedaleko wejścia do KSC VC. Pod sufitem pierwszej sali zawieszony był model jednej z pierwszych radzieckich kapsuł kosmicznych, natomiast na ziemi w gablotach można było zobaczyć najstarsze amerykańskie satelity (w tym m.in. Vanguarda pochodzącego jeszcze z lat 50'). W pozostałych salach wystawiono m.in. instrumenty związane z programami Mercury i Gemini. Dla zwiedzających udostępnione zostało pomieszczenie, z którego nadzorowano przebieg misji Mercury, oryginalne kombinezony astronautów i kapsuły, a także model jednego z pierwszych lunabotów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz