środa, 24 lipca 2013

Księżyc w okularach przeciwsłonecznych

Piękna pogoda. Plany na tą noc wielkie i już od początku dokładnie sprecyzowane: Księżyc, M13, wędrówka po Wielkiej Niedźwiedzicy, galaktyki w Andromedzie, pierwsze przywitanie z Plejadami po 0,5 roku nieobecności oraz Jowiszem i Marsem nad ranem. Oprócz tego szybki maraton po Łabędziu i Kasjopei.
Co z tego wyszło?
Po 23 rozłożyłem teleskop i lornetę na mojej przydomowej miejscówce i spojrzałem w niebo. Księżyc, Księżyc everywhere... Blask naszego naturalnego satelity sprawił, że ciemność utraciła połowa nieba od południowo-wschodniego horyzontu aż po zenit. Marzenia o Andromedzie, Kasjopei i Łabędziu legły w gruzach. Mimo wielkich trudności próbowałem dostrzec charakterystyczny trapez w centrum gwiazdozbioru Herkulesa. Księżyc z jednej strony i uliczne latarnie z drugiej postawiły przede mną wyzwanie mając nadzieję, że nareszcie dam sobie spokój i odejdę razem z całym ekwipunkiem do domu. Nie myliły się - intryga udana. Po niespełna 2 godzinach obserwacji nieschłodzonym i momentalnie roszącym się teleskopem wróciłem do domu nieco zawiedziony. Jedyne co udało mi się dzisiaj zaobserwować to Księżyc i chyba najjaśniejsza osobliwość Wielkiej Niedźwiedzicy - hipotetyczny sekstans (układ szcześciokrotny gwiazd), a jednocześnie jeden z  moich ulubionych miejskich obiektów - Mizar z Alkorem.





Księżyc w pełni nie jest zbyt wdzięczny dla astroamatorów. Nie dość, że sam praktycznie uniemożliwia obserwacje połowy nieba, to również nie daje zbyt chętnie możliwości doglądania własnej powierzchni. Wiem, że Maksutowy-Cassegrainy są ciemnymi teleskopami, sam też się o tym przekonałem niecały miesiąc temu porównując moje maleństwo z Syntą 12", ale jednak Księżyc dzisiaj mnie zaświetlił. Od teraz współczuję wszystkim posiadaczom Newtonów bez filtra księżycowego - ja bez obserwacji Księżyca chyba bym nie wytrzymał jeśli tylko byłaby ku temu okazja, ale wizja dwukrotnie jaśniejszej kuli w dużym reflektorze nie zapowiada się zbyt przyjemnie. Już na początku zlekceważyłem kupno filtra księżycowego trwając w przekonaniu, że mój ciemny teleskop zrobi swoje i uzyskam przygaszonego i kontrastowego Księżyca. Wszystkie moje wcześniejsze obserwacje zdawały się potwierdzać moje oczekiwania, ale obecny Księżyc to co prawda już nie Super Moon, ale jednak potrafi zbombardować oko fotonami. Nie przejmując się już więcej dyskomfortem bardzo jasnej kuli postanowiłem przyzwyczaić oko do tego widoku i trochę zagłębić się w szczegóły na powierzchni tego satelity. Drugą opcją było założenie okularów przeciwsłonecznych - dosyć kontrowersyjnie, ale w okularu z dużym ER wszystko było w porządku. Początkowo planowałem tylko szybkie spojrzenie na Księżyc jeszcze w ramach schładzania teleskopu, ale widząc już jaka jest sytuacja, postanowiłem podarować mu główną rolę tej nocy. Najlepiej widoczną częścią Księżyca był oczywiście zachodni skraj, gdzie już występował wąski pas cienia. Cień malował tam południkowo zarysy pobliskich kraterów, których widokiem dzisiaj musiałem się prawie wyłącznie zadowolić.

Później schowałem się w cień drzewa żeby wyjątkowo jasny Księżyc nie przeszkadzał mi w obserwacji drugiej części nieba i skierowałem teleskop w stronę Wielkiej Niedźwiedzicy. Trochę namęczyłem się zanim trafiłem na Mizara i Alkora - sam nie wiem czemu zajęło mi to tak sporo czasu. Układ poczwórny Mizara był widoczny jako dwie bardzo bliskie sobie gwiazdy - rozdzielenie ich obu nie było wielkim wyzwaniem nawet dla mojego małoaperturowego teleskopu. Nieco wyżej oczywiście widoczny Alkor. Bardzo ciekawym jest fakt, że poczwórny Mizar oddalony od nas o 78 ly i podwójny Alkor odleglejszy o jeszcze kolejne 3 ly są razem powiązane grawitacyjnie tworząc układ szcześciokrotny!

Na dobranoc próbowałem jeszcze z najsłynniejszą gromadą kulistą M13 w Herkulesie, ale po jakimś czasie się poddałem, bo nie mając możliwości na aligment GoTo i zbyt dobrej orientacji na jeszcze bardziej zaświetlonym niebie niż zwykle, nie byłem w stanie naprowadzić teleskopu ani samodzielnie, ani przy asekuracji nowych technologii na ten obiekt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz