Zobacz w pełnym rozmiarze
Pogodna środowa noc zachęciła mnie do pierwszych prób z moją kamerką PGR Firefly. Kupiony 2 miesiące temu sprzęt jeszcze nigdy nie miał okazji być używany, więc zanosiło się na jego first light i jednocześnie mój debiut w astrofotografii. MAK 127/1500 został wyniesiony na balkon niedługo po 22 i odczekał jeszcze około 20 minut na schłodzenie. Oczywiście było to zdecydowanie za mało dla zamkniętej tuby z grubym szkłem menisku Maksutova. Nieodpowiednie wychłodzenie najbardziej przeszkadza właśnie przy oglądaniu Księżyca, ale niestety nie miałem już możliwości dalszego czekania, więc na początek szybko zrobiłem sobie rundkę po Saturnie i Księżycu z 18-milimetrowym okularem Celestron X-Cel LX. Saturn przy powiększeniu ok. 83x jak zwykle majaczył jako kula z pierścieniem (raczej trudno było mi rozróżnić poszczególne 3 widoczne z Ziemi pierścienie). Księżyc tradycyjnie zajmował idealnie całe pole mojego okularu, a ja na szybko próbowałem nacieszyć się widokiem kraterów i gór pięknie zakreślonych cieniem.
Po takim dodatkowym "dochłodzeniu" na wizualu przystąpiłem już do realizacji głównego celu - robienia zdjęć Księżycowi. Niewystarczająco wychłodzony teleskop i obserwacje balkonowe spowodowały, że obraz podczas dziewiczej dla PGR nocy obserwacyjnej falował tak, że momentami trudność sprawiało dobre ustawienie ostrości. No cóż, mówi się trudno. Puściłem parę nagrań, oczywiście wszystko bez śledzenia, bo nie miałem ani czasu, ani wystarczającego kawałka nieba na aligment NexStara SLT i po przejrzeniu materiału zdecydowałem, że nie będzie opłacalnym próbowanie stackowania, dlatego powyżej umieściłem surowe klatki, nawet bez korekty światła i kontrastu.
No rzeczywiście te surowe klatki wyglądają średnio. Najgorsze są te przepalone obszary.
OdpowiedzUsuńWrzuć AVI'ki na jakiś serwer to je wrzucę do PIPPa i Registaxa i zobaczymy, czy uda mi się coś z niech wyciągnąć :)
To kwestia słabego wychłodzenia i mlecznego seeingu :-/
UsuńChyba nie ma potrzeby bawienia się z tymi fotkami. Są jakie są, a i tak pierwszy raz nie może być zbyt idealny ;-) Wszystko for fun.
Przepalenie to nie wina seeingu i wychłodzenia a zły dobór parametrów (gain i ekspozycja).
UsuńZ resztą po co chłodzić teleskop skoro na dworze temperatura jest zbliżona do tej w pokoju i oscyluje na poziomie 22-25 st. Celsjusza?
Właśnie już kiedyś pisałem, że chłodzenie nie jest wcale takie proste i logiczne. Czy uważasz, że obraz mi faluje podczas temperatur minusowych, kiedy tylko wyciągam go na dwór i od razu patrzę? Nie! Problemy z temperaturą zaczynają się kiedy na dworze jest 15°< i wtedy trzeba odczekać min. pół godziny, choć nie zawsze to wystarcza. Drugą sprawą jest balkon, który sam w sobie jest miejscem z pewną różnicą temperatur w porównaniu do otaczającego powietrza. Te dwie sytuacje nałożone na siebie są dosyć dokuczliwe, szczególnie przy fotografii.
UsuńTutaj zmiana ekspozycji dużo by nie dała, bo przez fale były nawet problemy z ustawieniem ostrości i klatki, które dodałem to jedne z niewielu dobrze wyostrzonych ;-)
No sprawa dziwna, bo przy temperaturze powyżej 15*C w grę nie wchodzi chłodzenie (a właściwie wyrównanie temperatur). Myślę, że może chodzić o turbulencje wewnątrz tuby, albo warstewkę ciepłego powietrza tuż nad LG. Opisywał to Jacek Erbel po zmianie tubusa bodajże w C14 na karbonowy.
UsuńNa Twoim miejscu zrobiłbym ASCT, to może pomóc...
Aha, zapomniałem. Jakiego programu używasz? Bo nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedniej wersji FlyCapa jako drivera. We FlyCapie widzi kamerkę, ale już FireCapture wymaga innej wersji FlyCapa...
OdpowiedzUsuńSharpCap to samo :(
Wszystko robione wyłącznie we FlyCapie. Już nawet się nie dotykam tych programów, bo na początku 2 tygodnie zajęło mi ogarnięcie tego wszystkiego i poprawne zainstalowanie, a i tak musiałem wykorzystać do tego inny komputer.
Usuń