Przed miesiącem wróciłem
z obozu ESO Astronomy Camp, odbywającego się w zimowej scenerii
włoskich Alp. Podczas tygodnia spędzonego w obserwatorium w Aosta
Valley, mieliśmy okazję poznać miłośników astronomii z różnych
stron świata. Grupa Polaków była jednak jedną z najliczniejszych
na obozie – oprócz mnie nasz kraj reprezentowało jeszcze 5 osób: Klaudia, Zosia, Tomek, Michał i Jakub.
|
Nasza podróż rozpoczęła się z lotniska Chopina w Warszawie. Później przelecieliśmy do domu Lufthansy - do Frankfurtu. |
|
Dopiero z Niemiec mieliśmy bezpośredni samolot do Mediolanu ...
|
|
Na miejscu mieliśmy takie widoki z okna ;-) |
Tematem przewodnim
obozowych warsztatów były dystansy we Wszechświecie: sposoby ich
mierzenia i różne zastosowania tej wiedzy.
|
Uczestnicy ESO AC pochodzili z różnych stron świata |
Większość wykładów
mówiła o wykonywaniu pomiarów za pomocą paralaksy, która
idealnie sprawdza się w określaniu odległości do okolicznych
gwiazd, jednak im odleglejsze obiekty stają się naszymi
przedmiotami zainteresowania, tym mniej dokładne stają się wyniki
otrzymywane przy użyciu tej metody. Dlatego dystanse do bardziej
odległych zakątków naszej Galaktyki, jak również do innych
galaktyk mierzymy wykorzystując cefeidy lub wybuchające supernowe.
Jeśli jednak i te metody nam nie wystarczają, astronomowie odwołują
się do prawa Hubble'a i mierząc przesunięcie spektralne ku
czerwieni różnych obiektów, określają odległości obiektów
znajdujących się bardzo daleko.
Oprócz wykładów, Włosi przygotowali dla nas
jeszcze wiele innych atrakcji.
|
Wycieczka po śniegu z rakietkami na nogach. |
|
Wokół nas takie krajobrazy ... |
|
Wędrówka szlakiem u stóp Matterhornu ... w chmurach |
|
Mniejsze góry jeszcze broniły się przed obłoczkami |
Uczestnicy ESO Astronomy
Camp mieli możliwość wykazać się sportowo lub po prostu odpocząć
podczas tzw. activities. Niemal każdego dnia mogliśmy skorzystać z
obecności w tak pięknym miejscu, jakim są włoskie Alpy. Kiedy
tylko spadł śnieg w Dolinie Aosty, udaliśmy się na narty. Wiele
osób nie umiało jeździć na nartach, więc wycieczka była dla
nich wspaniałą okazją do nauki tej dyscypliny sportu. Oprócz tego
zwiedzaliśmy okolicę w specjalnych rakietkach na nogach i
korzystaliśmy ze specjałów włoskiej kuchni. Sporo czasu
spędziliśmy także w planetarium, gdzie przedstawiano nam
mechanizmy działające na niebie.
|
Podczas górskiej wędrówki zrobiliśmy sobie przerwę na ułożenie napisu "ESO" z uczestników obozu |
|
Tak wygląda śnieg, na którym leżeli ;-D |
Bez wątpienia jedną z
największych atrakcji obozu astronomicznego była wycieczka do
pięknej miejscowości Cervino, położonej u stóp Matterhornu.
|
Cervino - miasteczko u stóp Matterhornu |
|
Główny deptak w Cervino, na budynku po prawej widok, jaki straciliśmy przez chmury |
|
Matterhorn z bliska ... |
|
... i bar na zboczu |
|
Zamarznięta rzeka okalająca miasto |
|
A tak wygląda Hotel Europa, w którym zatrzymam się następnym razem |
|
Widok miasta od strony Matterhornu |
|
Tabliczki informacyjne wpisujące się w styl Cervino |
|
Pomnik Mike Bongiorno - jednego z najbardziej znanych włoskich prezenterów telewizyjnych |
|
W jednym ze sklepów można było zaopatrzyć się w zegary z kukułką różnych rodzajów |
|
A tak wygląda Cervino nocą |
|
Zwykle Matterhorn jest oświetlany, co nadaje jeszcze większego charakteru nocnemu miastu, jednak tego dnia zrezygnowano z oświetlenia przez chmury |
|
Zamarznięta rzeka po drugiej stronie miasta |
|
Księżyc wzbogacający krajobraz Cervino |
W Cervino krajobraz znany tylko ze zdjęć i z widokówek, ukazał się naszym
oczom. Niestety, przez chmury nie było możliwości dostrzeżenia
szczytu znanej góry, jednak niepowtarzalny klimat panujący w tym
miejscu zachwycał i wynagradzał nieprzychylność pogody.
|
Telewizja przygotowywała się do kręcenia programu noworocznego |
Podczas obozu
przywitaliśmy także nowy rok. W Sylwestra o godzinie 22 odbyliśmy
ostatnie obserwacje w starym 2014 roku. Nasza uwaga skupiała się
głównie wokół komety C/2014 Q2 (Lovejoy), jednak i tym razem
pogoda nie pozwoliła na spędzenie dłuższego czasu pod
rozgwieżdżonym niebem – dolinę Aosty szczelnie okryła warstwa
chmur.
|
Pusta sala wykładowa, wszyscy pakują się już w drogę powrotną. |
|
Aerofłot na lotnisku w Mediolanie - rosyjski jednak do czegoś się przydaje ;-) |
Obóz ESO był także
okazją do poznania wielu ciekawych ludzi – profesorów z różnych
centrów naukowych Europy, a także rozrzuconych po całym świecie
innych miłośników astronomii, którzy otrzymali bilety na
przeżycie tej wspaniałej przygody.
|
i... wzorowo zapakowany bagaż pewnej osoby. Legitymacja PTMA to podstawa! |
|
Już na płycie warszawskiego lotniska. Jeszcze tylko sesja zdjęciowa w kabinie pilotów Embraera 175 |
Z pewnością każdy z nas
wrócił do domu pełen pozytywnej energii i ciepłych wspomnień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz