piątek, 23 stycznia 2015

Droga na Księżyc: Z Cape Canaveral do Morza Spokoju cz. 2

Wraz z powstaniem NASA, realizacja marzeń o Kosmosie nabrała tempa. Kiedy wyścig kosmiczny USA i Związku Radzieckiego był niemal pewny, obie strony starały się jako pierwsze poczynić następny krok. Po kolejnych misjach bezzałogowych satelitów, nastał czas przygotowań do wysłania człowieka w kosmos. Dzięki temu właśnie pierwsze organizmy ziemskie znalazły się poza macierzystą planetą, w przestrzeni kosmicznej.


Łajka
Najsłynniejszym ziemskim organizmem, który przebył podróż w kosmos przed ludźmi była rosyjska suczka Łajka, wpisująca się w poczet kosmonautów w 1957 r. podczas lotu misji Sputnik 2. Powszechnie uważa się ją za pierwsze zwierzę w kosmosie. Nic bardziej mylnego – już w latach 40’ Amerykanie przeprowadzali testy na szympansach, które przekraczały barierę kosmosu w zmodyfikowanych rakietach V2. Łajce pozostaje jednak tytuł pierwszego organizmu na orbicie okołoziemskiej. Co ciekawe, Łajka wcale nie miała zostać bohaterką Sputnika 2. W testach przygotowawczych lepiej wypadła zasłużona już dla lotnictwa kosmicznego Albina, która jednak nie doczekała się wpisu na kartach historii za sprawą wielkiego sentymentu, jakim darzył ją personel przygotowujący lot, jak i jej macierzyństwa. Ostateczny wybór padł więc na drugą w kolejce Łajkę.

Bielka i Strielka - kosmonauci Sputnika 5  // Źródło: http://animalnewyork.com/


Niewielka ilość wysyłanych w kosmos zwierząt powracała żywa na Ziemię. Jako pierwsi wysłane na orbitę okołoziemską zwierzęta bezpiecznie sprowadzili na Ziemię Rosjanie – dwa psy: Biełka i Striełka przeżyły lot Sputnikiem 5, natomiast Amerykanie pozwolili zapisać się w sercach wielu ludzi szympansowi o imieniu Ham, który rok później w dobrym humorze zniósł lot balistyczny MR-2 wraz z wodowaniem, a następnie jeszcze przez kilkanaście lat żył jako emerytowany astronauta w jednym z waszyngtońskich zoo.

Szympans Ham // Źródło: NASA

Udana misja Hama ostatecznie potwierdziła plany USA związane z wysłaniem pierwszego człowieka w Kosmos. Jak wiemy, nie zdołali wygrać tego wyścigu z Rosjanami, wysyłając Alana Sheparda -pierwszego Amerykanina w kosmosie niespełna miesiąc po udanym locie Jurija Gagarina w 1961 r. Zwycięstwo ZSRR było o tyle większe, że Gagarin będąc w przestrzeni kosmicznej, okrążył Ziemię, natomiast Freedom 7 (Mercury-Redstone 3) z Shepardem na pokładzie wykonał jedynie lot suborbitalny trwający zaledwie kwadrans, czyli 7 razy krócej niż lot Wostoku 1 z Gagarinem. Na więcej nie pozwalała Amerykanom używana przez nich technologia, czyli rakiety Redstone. Wschodni oponent dysponował bardzo udaną rakietą wykonaną na bazie pocisku R-7 według projektu Siergieja Korolowa – głównego konstruktora Związku Radzieckiego, utrzymywanego w tajemnicy aż do czasu jego przedwczesnej śmierci. Od czasu zaadaptowania tego modelu do celów komercyjnych, wszystkie kolejne udane próby Rosjan opierały się na tej sprawdzonej konstrukcji.



Rakieta Wostok - zmodyfikowana R7 na potrzeby lotów kosmicznych // Źródło: All Russia Exhibition Centre

O początkach załogowych misji Stanów Zjednoczonych możemy dowiedzieć się wiele odwiedzając Kennedy Space Center na Przylądku Canaveral. W budynku Early Space Exploration wystawione są oryginalne kapsuły Mercury i skafandry astronautów używane podczas misji. Znajduje się tam również stacja kontroli lotów pierwszego amerykańskiego programu kosmicznego.


Jeszcze przed bramą wejściową centrum kosmicznego, zwiedzających wita majestatycznie wykończona fontanna Kennedy’ego położona w sąsiedztwie globusa z symbolem NASA. 35. prezydent Stanów Zjednoczonych, którego imię nosi całe centrum muzealne i kosmiczne, jest tutaj najbardziej honorowaną osobą. Nic dziwnego, w końcu to on właśnie podczas swojej tragicznie skróconej kadencji, a przede wszystkim w słynnym „księżycowym przemówieniu” zadał mocny akcent o eksploracji Kosmosu i nakreślił plany USA z tym związane – podróż człowieka na Księżyc i jego bezpieczny powrót na Ziemię. Cytat uwieczniony na fontannie również pochodzi z tego najbardziej znanego miłośnikom astronomii występu amerykańskiego prezydenta i odnosi się do faktu, że Wszechświat należy do nas wszystkich, więc nie powinien być nadzorowany przez wrogie flagi, lecz sztandar wolności i pokoju. Kennedy wspominał o tym 12 września 1962 roku i jak wiemy, jego obietnica została dotrzymana, lecz on sam nie miał już możliwości uczestnictwa w tym wielkim sukcesie swojej ojczyzny – zginął rok później w zamachu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz