Obserwując nocne niebo, zafascynowani pięknem najrozmaitszych
mgławic, gromad i galaktyk, często żałujemy, że te prawdziwe
dzieła sztuki są tak daleko i tylko teleskopy lub lornetki są w
stanie nam je przybliżyć. Być może zapominamy wtedy o pięknie
będącym „nieco” bliżej – o Księżycu, który już prawie
pół wieku temu zdobyliśmy. Najlepszym sposobem na prześledzenie
tego wielkiego dokonania ludzkości jest lektura „Wyścig na
orbitę” albo… wycieczka do Cape Canaveral na Florydzie, gdzie
niedawno miałem okazję się znaleźć.
Wyścig w kosmos dwóch największych mocarstw świata rozpoczyna się
wraz z zakończeniem II Wojny Światowej. Wtedy właśnie obie strony
zdają sobie sprawę, jak wielkim atutem jest posiadanie własnych
pocisków rakietowych. Osobą uważaną za światowego specjalistę w
konstrukcji rakiet był Wernher von Braun, podczas wojny pracujący
dla III Rzeszy. On właśnie stał za produkcją pocisków
rakietowych V-2 (broń odwetowa nr 2) – ostatniej nadziei Niemców
na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Pierwsze rakiety
tego typu wystrzelono w 1942 r., jednak dopiero dwa lata później
doczekały się czynnej służby na potrzeby wojska. Rakieta V-2
zapisała się na kartach historii astronautyki jako pierwsze w
historii dzieło człowieka, które przekroczyło Linię Kármána -
liczącą 100 km n.p.m. umowną granicę kosmosu.
|
Rakieta V2 na platformie startowej / Źródło: www.v2rocket.com
|
Pionierski geniusz von Brauna został bardzo szybko dostrzeżony
zarówno przez USA, jak i Związek Radziecki, w wyniku czego w
ostatnim roku II wojny światowej oba mocarstwa stanęły do
pierwszego wyścigu - pojedynku o schwytanie słynnego konstruktora.
Sztuka ta udała się Amerykanom, którzy w ramach operacji
„Paperclip” dotarli miejsce jego pobytu. Licząc na
kontynuowanie prac nad rakietami – tym razem do celów cywilnych,
Wernher von Braun wraz z częścią swojego zespołu wyruszył za
ocean. Zabrał ze sobą swoje marzenia, nie wiedząc jeszcze czego
dokona i jak wielki będzie jego rywal.
Pierwsze próby wykorzystania geniuszu wielkiego konstruktora w
Ameryce dotyczyły dalszych prac nad rakietą V-2. Zaprawiona w
działaniach wojennych maszyna zapisała się po raz kolejny na
kartach historii, wykonując pierwsze zdjęcie Ziemi z kosmosu w 1946
r. Konstrukcja von Brauna nie była rozwijana wyłącznie w USA.
Przechwyceni przez ZSSR niemieccy inżynierowie pracowali nad kopią
pocisków rakietowych dla Rosji, a podobne działania prowadziła
również Wielka Brytania. Amerykanie postanowili wprowadzić jeszcze
większe zmiany w produkowanych przez siebie V-2, dlatego w 1947 r.
zapoczątkowano serię rakiet Bumper projektowanych bez udziału von
Brauna. Rakieta miała za zadanie polecieć wyżej niż jakakolwiek
wcześniejsza, lecz znamy ją przede wszystkim jako pierwszą, która
wystartowała z Przylądka Canaveral na Florydzie. Były to dwa
ostatnie starty rakiety tego typu – 24 lipca 1950 roku Bumper 8
zainaugurował starty nowo wybudowanego Cape Canaveral Air Force
Station, a jego planowany poprzednik Bumper 7 zakończył projekt
rakiet Bumper 5 dni później.
|
Pierwszy start z Cape Canaveral - rakieta Bumper 8 / Źródło: www.wired4space.com |
Początek lat 50-tych dla Wernhera von Brauna nie był momentem
życiowym. Podczas gdy budową amerykańskich rakiet zajęła się
marynarka USA, jemu pozostawało jedynie przekonywanie do swojej
wizji władz i mieszkańców Ameryki poprzez prowadzenie programów
telewizyjnych i starania nad uzyskaniem amerykańskiego obywatelstwa.
Wciąż jednak wisiała nad nim zmora w postaci nazistowskiej
przeszłości. Zwykli Amerykanie nie ufali mu jako wrogowi z czasów
wojny, dlatego władze dokładały wszelkich starań, aby pierwszy
amerykański satelita pochodził spod ołówka Amerykanów, stąd
decyzja o powierzeniu kontraktu na wykonanie satelity marynarce
wojennej. Satelita ważący zaledwie 14 kg został opracowany według
wcześniejszych, zatajonych planów USA o wysłaniu na orbitę
aparatury szpiegowskiej. Problemem był jednak napęd, a ściślej
mówiąc rakieta, która byłaby w stanie dotrzeć na orbitę.
Marynarka wojenna liczyła na wykorzystanie do tych celów
konstrukcji na bazie wcześniejszych maszyn cywilnych, jednak z
wykonaniem nowej rakiety o odpowiednim ciągu uprzedził ich von
Braun, przedstawiając Jupitera C. Pierwszy człon nowej rakiety
opierał się na wcześniejszym projekcie jednostopniowego
Redstone’a, a kolejne 3 człony wypełniły napędy rakiet
Sergeant. Niemiecki konstruktor był gotowy do wystrzelenia satelity
na orbitę już rok przed Rosjanami, jednak jego działania zostały
objęte stałą kontrolą, a on sam dostawał rozkazy wystrzelania
Jupitera C obciążonego workami z piaskiem po to, by dać szansę
marynarce na dokończenie projektu Vanguard. Prace przedłużały się
tak bardzo, że Rosjanie zdążyli wyprzedzić USA, umieszczając w
1957 roku na orbicie Sputnika 1. Przyparci do muru Amerykanie
odpowiedzieli rywalom rok później, wykorzystując rakietę von
Brauna, będącą 3 razy silniejszą i 3 razy tańszą w eksploatacji
od zaprojektowanego przez marynarkę Vanguarda.
|
Radziecki Sputnik 1 - pierwszy sztuczny satelita / Credit: Marcia Hoppers |
Z Launch Complex 26A znajdującego się obecnie na terenie Air Force
Space and Missile Museum w 1958 r. wystartowała rakieta Jupiter C z
pierwszym amerykańskim sztucznym satelitą na pokładzie –
Explorerem 1. Mimo porażki na rzecz Sputnika 1 w wyścigu o
wystrzelenie pierwszego satelity w dziejach ludzkości, Explorer 1
odniósł swój własny sukces, odkrywając pasy Van Allena, czyli
promieniowanie uwięzione w ziemskim polu magnetycznym. Obecnie na
LC26A spoczywa rakieta Thor Able będąca pierwowzorem dla rodziny
rakiet Delta.
|
Twórcy i ich dzieło - pierwszy amerykański satelita. Osoba pierwsza od prawej to Wernher von Braun. / Źródło: wikipedia.org |
|
|
|
Launch Complex 26a obecnie / Mikołaj Sabat
|
|
|
|
|
|
Artykuł pierwsza klasa i tyle w temacie :-D
OdpowiedzUsuń